SUKCES i MOTYWACJA ROZWÓJ FINANSE

Potrzeba jest matką wynalazków


Stare przysłowie mówi: „Potrzeba jest matką wynalazków". Rzeczywiście, większość wynalazków powstała tylko dlatego, że istniała ku temu bardzo silna potrzeba. Ludzie wymyślają lub znajdują rozwiązania tylko wtedy, kiedy występuje jakiś bardzo ważny dla nich problem.

Okazuje się, że w dążeniu do osiągnięcia celu „potrzeba" stanowi ważny element. Element, którym możemy sterować. Tak naprawdę „potrzebę", jako element naszej techniki, można podzielić na dwa rodzaje:

1. Potrzebuję, bo chcę2. Potrzebuję, bo muszę.

Jeżeli chodzi o element „muszę", wyróżniamy takie rzeczy, jak np. muszę mieć jedzenie, przetrwanie, muszę mieć pieniądze na opłaty, muszę zdobyć lekarstwa dla chorej, bliskiej osoby; muszę znaleźć nowe rozwiązanie, inaczej moja firma padnie... To są rzeczy, które zrobić muszę, bo od nich zależy bardzo dużo. Często to „muszę" potrafi mocno popchnąć do działania. „Potrzebuję, bo chcę. Zrobię to, bo chcę to zrobić; bo chcę znaleźć dane rozwiązanie; bo chcę pokazać, że jestem lepszy od innych; bo chcę komuś pomóc, dlatego szukam tego rozwiązania".

Samo „chcę" jest trochę słabszym elementem motywującym, niż „muszę". Dobrze sprawdza się w małych rzeczach. Przy większych projektach potrzeba pt."Chcę to zrobić" jest za słabym elementem i nie potrafi za daleko człowieka popchnąć do działania. Sama potrzeba wiąże się z determinacją. Im jest ona silniejsza, tym determinacja jest większa. A determinacja wiąże się z energią. Im determinacja większa, tym większa energia zostanie skupiona na osiąganiu celu. A im większa energia, tym skutek jest pewniejszy i szybszy.

Siła potrzeby potrafi zmieniać priorytety, rzeczy, które są dla nas ważne, ustalone według pewnej hierarchii. Jeżeli musimy wybierać między dwiema rzeczami, to wygrywa zawsze ten priorytet, który w naszej hierarchii priorytetów stoi wyżej. Jeżeli występuje bardzo silna potrzeba, to daną rzecz potrafi wypchnąć bardzo wysoko, nawet na sam szczyt, na pierwsze miejsce wśród naszych priorytetów. To ta silna potrzeba nadaje sens działaniu. To ona tłumaczy poświęcenie, które jest niekiedy konieczne, aby coś osiągnąć. To ona tłumaczy godziny ślęczenia nad jakimś projektem. Pomaga zdobyć pomocników, zdobyć współpracowników. Trudniej jest namówić kogoś, żeby nam pomógł, jeżeli chcemy zrobić coś dla swojej tylko przyjemności, zachcianki, niż kiedy powiemy, że musimy to zrobić, bo jest to konieczne. Jeżeli jest to potrzeba związana z dużą grupą ludzi, jest wtedy jeszcze silniejsza. Wtedy łatwiej jest znaleźć kogoś, kto też ma taką potrzebę i chce iść w tym samym kierunku. Więc możemy iść razem, żeby było łatwiej, żeby szybciej osiągnąć efekty.

Dlatego bardzo ważne jest, żeby potrzebę jako taką na samym początku sobie określić. Czy to jest moje „muszę", czy po prostu tylko „chcę". Ponieważ skuteczność osiągania sukcesów opiera się na bardzo wielu elementach, a wśród tych elementów kilka musi być bardzo silnych, jeżeli nie wszystkie. Musimy sobie ustalić, czy potrzeba jest tym silnym, czy jest tym słabym elementem. Bo jeżeli jest tym słabym, to muszą być inne silne. Jeżeli wszystkie elementy będą słabe, to się po prostu nie uda.

Spytasz Drogi Czytelniku „ Jak sterować potrzebą?". Odpowiedź jest prosta. Jeżeli chcesz, aby był to silny element, to na etapie tworzenia planu zastanów się, dlaczego chcesz to zrobić. Poszukaj ważnego powodu, a gdy go znajdziesz, będzie on Twoim muszę. Znajdź jeszcze kilka drobniejszych rzeczy, które utwierdzą Ciebie w Twoim muszę. Musisz być naprawdę przekonany o słuszności decyzji, bo jeśli sam masz wątpliwości, to jak masz zamiar przekonać innych, aby Tobie pomogli? Jak pokonasz trudności, gdy się pojawią? Silne muszę jest jak czołg, ma potężną siłę i prze do przodu. Zapytasz „Jak silna ma być ta potrzeba?". Niech za odpowiedź posłuży pewna opowieść.

Nad brzegiem jeziora Mistrz sztuk walki szkolił swoich uczniów. Jeden z uczniów zapytał go, co ma zrobić, aby być lepszy od Mistrza. Ten mu odpowiedział: „Musisz bardzo tego chcieć". Uczeń zapytał: „Jak bardzo?". Wtedy Mistrz błyskawicznie chwycił ucznia za głowę i zanurzył ją w wodzie. Uczeń szamotał się, ale nie mógł wydobyć głowy ze stalowego uchwytu Mistrza. Kiedy zaczął topić się, Mistrz puścił ucznia, a ten błyskawicznie wydostał się na brzeg. Gdy ochłonął, Mistrz zapytał go, o czym myślał? Uczeń odpowiedział: „Oddychać!", a na pytanie, czy jeszcze o czymś myślał, powiedział: „Miałem tylko jedną myśl, a raczej jedno silne pragnienie: oddychać i nic innego nie istniało w moich myślach". Wtedy Mistrz powiedział, że jeśli wyznaczy sobie cel, a ten cel będzie poparty pragnieniem tak silnym, jakiego przed chwilą doświadczył, to sukces będzie jego nagrodą. Pod warunkiem, że owe pragnienie na tak silnym poziomie od początku do końca utrzyma się.

-----------------------
Grzegorz Łuczak
www.ujo.home.pl
źródło: artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń