SUKCES i MOTYWACJA ROZWÓJ FINANSE

Szczęśliwy z wyboru

 
Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i rzuć się w morze!, a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. ( Mk 11, 23)

Czy zdarzyło ci się kiedykolwiek mieć przed zaśnięciem wewnętrzne przekonanie, że następnego dnia rano wstaniesz wypoczęty i przepełniony pozytywną energią? Miałeś taką specyficzną wizję lub po prostu świadomość tego, że czeka cię coś naprawdę dobrego?

Zakładam, że większość ludzi choć raz w życiu miało takie przeczucie, które w konsekwencji przełożyło się na rzeczywiste powodzenie. Możliwe, że następnego dnia spotykałeś sympatycznych, przychylnych tobie ludzi, odniosłeś jakieś zwycięstwo w swojej pracy, wpadłeś na ciekawy pomysł lub rozwiązanie problemu. Prawdopodobnie tego dnia „nie możliwe” dla ciebie nie istniało- po prostu wiedziałeś, że „osiągać” to twoje drugie imię.

Mam dla ciebie dobrą wiadomość, to nie okoliczności były wyjątkowe tylko ty. Nie zewnętrzne czynniki ani przypadek, leczy ty sam.

To przeczucie czasem nas nachodzi, ale nie jest to wcale przepowiednią, tylko znakiem, że właśnie tchnąłeś wiarę w swoje życie i możliwości.

Prawo wiary jest nadrzędną rządzącą naszym życiem zasadą , o której przeczytasz w wielu książkach na temat samorozwoju. Jest jak siła grawitacji: nie widzimy jej samej, ale oglądamy jej efekty działania. Nie ma znaczenia czy słyszałeś o grawitacji czy nie, ona po prostu działa, a ty jesteś świadkiem jej istnienia. Opowiem ci pewną historię, którą przytacza Brian Tracy w jednej ze swoich książek. Zaprezentowana jest tam zasada działania prawa wiary.

Opowieść ta wydarzyła się naprawdę i zamieszczona została niegdyś w Psychology Today.
Artykuł dotyczył chłopca z małego miasteczka, który ukończył średnią szkołę z najlepszymi ocenami i przystąpił do testów egzaminacyjnych. Kilka tygodni później został zawiadomiony, że otrzymał 98 punktów i został przyjęty. Chłopiec myślał, że 98 punktów oznacza jego iloraz inteligencji. Sądząc, że plasuje się poniżej przeciętnej zaczął studiować pozostając jednak w przekonaniu, że nie zdała ukończyć nauki. Oceny chłopca na koniec semestru były na tyle słabe, że sprawą zainteresował się opiekun roku. Wezwał go więc do siebie, by poznać przyczyny tak kiepskich wyników. Student wyjaśnił nauczycielowi, że nie można go winić skoro jego inteligencja, to tylko 98 punktów. Wtedy właśnie uświadomiono mu nieporozumienie i fakt, że jest jednym z najzdolniejszych uczniów w całym stanie. Był to dzień, w którym jego poziom nauki wrócił do normy.

Wiara jest swego rodzaju filtrem, który w wybiórczy sposób dostarcza informacji na temat życia, a czasem nawet tego co widzisz w danym momencie. Twoja wiara cenzuruje nadchodzące wiadomości i tworzy ramy, w których chcesz oglądać ludzi. To wyznacznik tego co możesz osiągnąć, ale również tego co stanowić może dla ciebie barierę.

Henry Ford mawiał: Jeśli myślisz, że na pewno możesz czegoś dokonać albo też myślisz, że na pewno nie możesz, to jest bardzo prawdopodobne, że w obu przypadkach masz rację.

Jeśli uwierzysz, że jesteś urodzonym sportowcem, będziesz miał więcej zapału do tego by ćwiczyć bo uważasz, że masz podstawy do tego by być najlepszym. Idąc tym tropem można powiedzieć, że jeśli uważasz, że nie masz zdolności oratorskich nie będziesz się starał zgłębiać tej dziedziny, z góry przyjmując niepowodzenie.

Co to dokładnie dla ciebie oznacza?

Skoro wiara może być zarówno pozytywna jak i negatywna, zmienia się w zależności od doświadczeń życiowych to znaczy, że można samodzielnie ją dostrajać, optymalizować. Wydaje się to nietypowe, bo przecież przez większość życia ludzie są uczeni, że trzeba mocno stąpać po ziemi, a życie jest, jakie jest. Jest takie jakim je widzimy.

I na swój specyficzny sposób jest to prawda!

Amerykański filozof i psycholog, twórca pragmatyzmu William James głosił, że wiara staje się rzeczywistością, ponieważ człowiek działa zgodnie z tym, w co wierzy.


Wyłącznie wiara wytycza granice tego co można zrobić, ponieważ to w co się wierzy, zawsze się urzeczywistni niezależnie od tego czy opiera się na faktach czy nie.

Brzmi optymistycznie. Może nawet aż za bardzo. Dlatego zawsze gdy zdarza mi się wątpić i zastanawiać nad prawdziwością prawa wiary zadaje sobie dwa pytania........... Jak to możliwe?

ale zaraz potem

czy nie warto?

--------------
Maciej Ducki
http://ponadszczytem.blogspot.com/
źródło: artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń