SUKCES i MOTYWACJA ROZWÓJ FINANSE

Droga do celu na przykładzie znanych ludzi.

 
Przed wielu laty usłyszałem dowcip, gdy turysta pyta mieszkańca: „Panie, czy w tym mieście urodził się jakiś wielki człowiek?” Usłyszał odpowiedź: „Nie, w tym mieście rodzą się tylko dzieci”. To prawda, nikt nie rodzi się kimś wielkim. Może stać się wielkim, jeżeli ma cel, do którego będzie dążył.

Rozwijanie własnej ideologii na ten temat byłoby tu zupełnie bezpodstawne, dlatego zamierzam posłużyć się tu przykładami znanych dziś ludzi, którzy dzięki swej wytrwałości osiągnęli sukces, bo sukces nie spada z nieba — trzeba do niego dążyć. A za wszystko w życiu należy zapłacić. Czasem płacimy za sukces przed jego osiągnięciem, a czasem po tym jak go osiągniemy.

Przedstawiam zatem kilku ludzi, którzy potrafili przełamać trudności i w końcu osiągnęli to czego pragnęli. Wiem, że znasz tych ludzi i możesz być zaskoczony tym, że oni właśnie, zanim osiągnęli to czego pragnęli, znajdowali się w takiej sytuacji, jak Ty jesteś obecnie.

Sylwester Stallone nie został aktorem z dnia na dzień, a jego sukces nie przyszedł sam. Nie stał się znany bo tego chciał. Na swój sukces musiał długo pracować i dzięki temu, że pokonał wszystkie przeciwności w końcu zabłysnął na dużym ekranie. Nikt nie potrzebował dobrze zbudowanego aktora z przekrzywioną wargą i krzywym spojrzeniem. A jednak Stallone nie poddał się. Napisał scenariusz do filmu, w którym pragnął zagrać główną rolę. Przez wiele lat chodził od studia do studia i za każdym razem słyszał słowo: „Nie”. Może słowo „nie, dziękujemy” usłyszał nawet tysiąc razy, ale pomimo licznych odmów wcale nie przyznał się do porażki. W końcu znalazł studio, które zaproponowało kupno scenariusza, ale bez udziału Stallone w filmie. Oczywiście aktor nie poddał się. I… w końcu po wielu latach trafił na kogoś, kto zgodził się na zrobienie filmu nakręconego na podstawie scenariusza Sylwestra Stallone, który znasz zapewne pod tytułem: „Rocky”.

Był twórcą teorii, które przyczyniły się do rozwoju świata, ale zanim do tego doszedł, nikt wcześniej nie powiedziałby, że osiągnie to co osiągnął. Zaliczał się do dzieci o opóźnionym rozwoju, nauczył się mówić po czwartym roku życia, a czytać dopiero po skończeniu siódmego. Wielu z jego nauczycieli twierdziło, że jest nie potrafi się niczego nauczyć, a jednen z nich wyraził się o nim: „Wolno myśli, nie potrafi się bawić i cały czas jest pogrążony w dziecięcych marzeniach”. Wyrzucili go z jednej szkoły, a do drugiej nie chcieli przyjąć. Kim był ten człowiek? Był to Albert Einstein!

Dziś nie wiele nas interesuje zwyczajna żarówka. Daje światło i ułatwia życie. Ale wiemy, że nie powstała ona tak sobie, nie wystarczyło pstryknięcie palcami, aby świeciła. Twórca prostej żarówki Thomas Edison, nie poddawał się i wykonał tysiące prób, zanim jego żarówka zaświeciła, abyśmy wszyscy mieli z niej pożytek.

Honda dziś kojarzy się każdemu z nas z japońską fabryką samochodów. Jednak okazuje się, że rozwój tego koncernu mógł mieć miejsce tylko z powodu uporu jego twórcy Soichiro Hondy. Honda zaczął od warsztatu, w którym pracował nad zbudowaniem pierścienia tłokowego, zamierzając sprzedać swój pomysł firmie Toyota. Dzień i noc pracował nad wykonaniem swojego pomysłu i nawet w tym celu zastawił biżuterię żony. Pierwsze jego pierścienie zdaniem specjalistów Toyoty nie spełniały standardów. Wciąż złośliwie komentowano pomysł Hondy i wyśmiewano jego dzieło. Wreszcie jednak udało mu się podpisać kontrakt z Toyotą, jednak nadchodząca wojna i związane z nią konsekwencje nie pozwoliły mu zbudować fabryki. Na ten problem też znalazł rozwiązanie wymyślając technologię produkowania cementu. Działania wojenne zniszczyły jego kolejne dzieło. Gdy po raz kolejny odbudował fabrykę, zniszczyło ją trzęsienie ziemi. Pomimo uporu i wiary we własne siły, los jakby sprzysięgał się przeciwko Soichiro Hondzie, aby zbudował prężnie działający koncern. Po wojnie zbudował rower z silnikiem… Dziś patrząc na koncern Hondy trudno jest dostrzec wszystkie przeciwieństwa, jakie musiał pokonać Soichiro Honda…

Henry Ford miał wizję taniego samochodu dla każdego. I jego wizję wyśmiewali wszyscy. Twierdzono, że jego samochód nie tylko nie będzie jeździł, ale przez niego wielu ludzi straci pracę. A jednak dziś firma Ford jest potężną korporacją i zatrudnia miliony ludzi. Znamy go jako wizjonera, który dostarczył światu tani środek transportu.

Jednym z moich ulubionych przykładów jest Karol Olgierd Borchardt, który jako mały chłopiec czytając książkę "Czarny Ptak i Orzeł Śnieżnych Wierchów" zwrócił uwagę na ilustrację, pod którą widniał napis: „Jako ostatni wspiął się marynarz olbrzymiego wzrostu” i od tego momentu zapragnął zostać marynarzem. W końcu pomimo wielu przeciwności losu udało mu się spełnić to marzenie: "Ujrzałem rufę - taką samą jak na obrazku; taką samą linę z węzłami - nazywano ją tutaj szkentel. Maszty, reje, żagle... Miałem teraz sześć stóp wzrostu, podobnie jak Orzeł Śnieżnych Wierchów [...] Tak się złożyło, że wchodziłem ostatni. Gdy zawisłem na szkentlu między wodą a rufą żaglowca, przypomniał ni się Orzeł Śnieżnych Wierchów i obrazek widziany w książce. Nie mogłem się powstrzymać od wyszeptania: „Jako ostatni wspiął się marynarz olbrzymiego wzrostu”".

Inne marzenie możemy zauważyć także w przykładzie innego z Polaków, a był nim Konstanty Maciejewicz, który pragnął opłynąć pod żaglami Przylądek Horn i... osiągnął swój cel, ale dopiero wtedy, gdy na jego skroniach pojawiły się siwe włosy. Przykład wiary w spełnienie marzeń może dotyczyć najmniejszych rzeczy. I mamy tu dowód na to, że marzenia naprawdę się spełniają.

„Pewnego dnia zostanę jednym z największych artystów świata, będę żył wśród królów i przechadzał się z księżniczkami” — oświadczył Leonardo da Vinci. Dziś wciąż mówi się o geniuszu, wynalazkach i przepowiedniach Leonarda. Napoleon Bonaparte swój podbój świata rozpoczął w marzeniach. Wciąż sobie wyobrażał siebie na czele wojsk podbijających Europę. Bracia Wright marząc o lataniu budowali maszyny, które w końcu uniosły się nad ziemią. Neil Armstrong od marzeń rozpoczął swoją wędrówkę po Księżycu. Abraham Lincoln nie został od razu wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zanim stanął na czele państwa wiele razy musiał się przewrócić i podnieść. Wiele razy został wyśmiany za swoje ideologie, ale nigdy się nie poddał. Bill Gates jeszcze w roku 2000 oświadczył, że komputer będzie w każdym domu i nie wielu wierzyło w jego słowa. Walt Disney nigdy nie zobaczył spełnionej wizji w postaci parku rozrywki, o którą walczył, a dziś czy jest ktoś na świecie, kto nie wie kim był Walt Disney?

Można długo wyliczać wszystkich ludzi, których dziś znamy jako biznesmenów, milionerów, twórców teorii, czy wynalazków, dzięki którym jest nam łatwiej żyć, dzięki którym nasze życie jest prostsze, rzecz w tym, że nie powinno oceniać się ludzi na podstawie ich wizji. Zazwyczaj współczesny dla swoich czasów geniusz jest wyśmiewany, szydzony, ale kiedy osiąga swój cel, nagle staje się lubianym, odwracają się diametralnie opinie na jego temat i wszystko zmienia się w szacunek. Pomyłki i porażki na drodze do sukcesu są rzeczą najbardziej normalną, bo nie uczy się na błędach ten, kto ich nie popełnia. Każda wizja ma szansę urzeczywistnić się wcześniej czy później. Człowiek mający wizję ma szanse zawsze je zmaterializować, a że ktoś się śmieje, to niech się śmieje, bo jego śmiech przemieni się we łzy, gdy cel zostanie osiągnięty i śmiejący się wówczas zostanie przegranym.

Krytyka jest silną bronią u ludzi, którzy nie posiadają żadnych umiejętności. Stanowi potężne narzędzie wpływu na ktoś, kto posiada wizje. Krytykujący zupełnie nie zdaje sobie sprawy, że jego słowa są tylko motorem napędowym dla tego, kogo on krytykuje. Słowa: "nigdy tego nie osiągniesz" — zmieniają wartość dla odbiorcy tych słów i stają się główną siłą napędową do działania. Może jest to uwarunkowanie zwrotnie, zaczerpnięte z dzieciństwa: „a właśnie, że osiągnę”, „ja ci jeszcze pokażę”.

----------------------------
http://www.kdpowiesci.republika.pl/
źródło: artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń