Różnica pomiędzy człowiekiem sukcesu a człowiekiem skazującym się dobrowolnie na porażkę tkwi w rodzaju zadawanych pytań. Człowiek sukcesu pyta: Co jeszcze mogę zrobić teraz/dzisiaj co przybliży mnie do mojego celu, by żyło mi się lepiej/wygodniej/bardziej obficie jutro?
Człowiek skazujący siebie na porażkę pyta: Jak jeszcze mógłbym sobie dogodzić teraz/dziś, by poczuć się lepiej teraz, w tej chwili?
Wszystko zależy od tego prostego punktu widzenia. Albo jesteś nastawiony na doraźną przyjemność teraz, albo chce ci się wstać i zrobić to, co jest do zrobienia, nieważne przy tym, czy akurat masz na to ochotę czy nie. Tylko dlatego, że jesteś w stanie dostrzec przyszłe (choć niekoniecznie gwarantowane) korzyści ze zrobienia tej rzeczy.