SUKCES i MOTYWACJA ROZWÓJ FINANSE

Jaka jest najważniejsza zasada sukcesu?

Hokeista ten jest jednym z najlepszych hokeistów w swoim kraju, kilkakrotnie zdobywał mistrzostwo i wicemistrzostwo Niemiec. Kilka lat temu zaczęły go nękać straszne bóle głowy. Podczas badań okazało się, że ma raka mózgu.

Podjął walkę z nowotworem. Zamienił lodowisko na szpital a treningi na chemioterapię. Okazało się, że udało mu się pokonać raka. Najszybciej, jak tylko to było możliwe, powrócił do treningów i do gry. Ponownie zdobył mistrzostwo. Niestety, podczas kolejnego badania kontrolnego okazało się, że rak powrócił i to z o wiele większą siła. Lekarze twierdzą, że nie ma już dla niego ratunku i dają mu około 7 tygodni życia.

Mając to na uwadze, postanowił spędzić resztę swojego życia robiąc to, co kocha. Stwierdził, że w takiej sytuacji musi po prostu wykorzystać w pełni pozostały mu jeszcze czas...

Postanowił dalej trenować!! Powiedział, że to jest to, co zawsze kochał robić i co jest jego największą pasją! Dodał również, że jest to winien swoim kolegom z drużyny i kibicom – w ten sposób chce im podziękować za wiarę w niego i wsparcie, jakiego mu udzielali i nadal udzielają.


Rób to, co kochasz robić – to pierwsza zasada sukcesu, o której przeczytasz w każdym poradniku. Usłyszysz o niej w wywiadzie z gwiazdą filmu, biznesu czy sportu. Ta zasada jest tak oklepana, że przeciętny człowiek rzadko wpada na to, że jest prawdziwa. A nawet jeśli pokiwa ze zrozumieniem głową, podczas codziennych czynności po prostu o niej zapomina.

Czy gdybyś był w podobnej sytuacji, jak przedstawiony na początku hokeista (czego absolutnie nikomu nie życzę), robiłbyś nadal to, co do tej pory? Czy to, co robisz teraz jest pełnym wykorzystaniem Twojego potencjału i nie zamieniłbyś tego za nic w świecie? A może w inny sposób spędziłbyś pozostały Ci tutaj, na ziemi, czas?

Albo inaczej – gdybyś wygrał teraz 5 000 000 zł w totka, czy nadal pozostałbyś przy tym, co teraz?

Pamiętam, że w szkole średniej marzyliśmy z kolegami o wygraniu paru milionów. Każdy z nas mówił, że rzuciłby szkołę i całkowicie inaczej pokierował swoim życiem. Znaczyło to ni mniej ni więcej tylko tyle, że nie jesteśmy spełnieni w tym, co robimy, że mamy niedosyt jeśli chodzi o spełnienie naszego potencjału. Teraz też mam jeszcze pewien niedosyt, ale już nie zmieniałbym diametralnie mojego życia. Odnalazłem dziedziny, które mnie naprawdę fascynują i w których chcę stawać się lepszym. Ona dają mi radość i spełnienie, o których kiedyś tak marzyłem. Owszem, mam jeszcze wiele do zrobienia, ale tu chodzi raczej o skalę mojej działalności, a nie o dziedzinę, w której chcę działać!

Jeśli robisz coś, co kochasz, to jesteś skazany na sukces. Tak naprawdę już osiągnąłeś niebywały sukces. Większość ludzi ciągle narzeka na swoją pracę i robi to, na co wcale nie mają ochoty. Jeśli jednak jest inaczej, może warto coś zmienić?

Pod każdą widzialną oznaką sukcesu, musi być mocny fundament. Musi być coś, co się nie zachwieje przy pierwszych problemach, trudnościach i nie dających się przewidzieć sytuacjach. Każdy sukces trzeba podeprzeć prawdziwą pasją, miłością do tego, co się robi. Zbuduj swój sukces na skale, a nie na piasku!

źródło: artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń