Jeszcze niczego wielkiego nie stworzono bez entuzjazmu.
Często przywołuję w pamięci obraz starszej
kobiety sprzedającej na targu kwiaty. Była tam każdego dnia, czy deszcz, czy słońce. Jej twarz naznaczona była wiekowymi zmarszczkami, jednak jej energetyzujący prawdziwy uśmiech, pogoda ducha i radość życia wprawiała wszystkich, którzy obok niej przechodzili, w niezwykły stan. Bezwiednie się uśmiechałem, czując jak przeszywa mnie dreszcz. Z twarzy tej kobiety każdego dnia wyczytywałem, że świat
potrafi być piękny. Stanowiła ona bastion niewzruszonej radości, stanowiła ewenement wśród tak wielu ludzi pogodzonych z szarzyzną życia i nie podejmujących walki o coś lepszego.