Poznanie drugiego człowieka kojarzy nam się zwykle z tym, że
poznajemy jego zainteresowania, hobby, muzykę, rodzinę, psa, kota,
znajomych itp... To nie wystarczy. To jest dopiero początek, pierwszy
krok. Gdy zainteresujemy się nim szczerze to jest olbrzymia szansa, że
zobaczymy w nim jego samego.
Mamy czasem zaprzątnięte myśli kimś lub czymś i nie możemy wtedy
skupić się na innych sprawach. Mamy wrażenie, że wszystko inne nam
przeszkadza.
Jesteśmy zaangażowani, jesteśmy zajęci... jesteśmy " nieobecni", robimy tylko to, co w danej chwili jest dla nas ważne.
Wiesz, jakie to uczucie :) to stan przepływu... flow...
Zaangażowanie, takie prawdziwe, to skarb. To aktywność naszego ciała, duszy i umysłu.
Czy może istnieć bez pierwotnego, prawdziwego zainteresowania ?